Często przed spotkaniem ze stylistką obawiacie się usłyszeć, że cała Wasza szafa jest do wymiany, że wszystko wyrzucimy i nie będziecie miały w czym chodzić. Że będzie to od Was wymagać dużych nakładów pieniężnych, wymiany całej garderoby. Prawie nigdy nie jest aż tak źle. Po prostu trzeba oddzielić to, co sensowne, od tego, co tylko zasłania widok. A rzeczy, które zostają, nawet jeśli jest ich niewiele (zwłaszcza w porównaniu do ilości wyjściowej) potrafią stworzyć zadziwiająco dużo kombinacji.