Usługi stylistki ONLINE
7 marca 2022„Ja to powiem Ci nie lubię kupować przez Internet. Zawsze coś jest nie tak i potem jest problem z tym zwracaniem. Muszę zmierzyć to w sklepie i wtedy decyduję”.
„Ja to powiem Ci nie lubię zakupów w galeriach. Zawsze w tych sklepach tyle tego powieszą i nie wiadomo, za co chwycić. Mierzę kilka rzeczy, nic nie mogę znaleźć, wychodzę po dwóch godzinach z pustymi rękoma”.
Oba zdania słyszę równie często. I w obu przypadkach możemy zrobić kilka rzeczy, żeby sobie ułatwić życie.
W kwestii zakupów stacjonarnych, najlepiej po prostu pójść ze mną i oddać się w moje ręce 😀 A jeśli chodzi o zakupy internetowe, też można oddać się w moje ręce, ale dziś nie o tym. Dziś będzie kilka porad cioci Kaliny o tym, jak kupować przez Internet, żeby się nie naciąć, oszczędzić sobie nerwów i sensownie wykorzystać czas. Będzie w punktach, po żołniersku. Na razie część pierwsza, czyli przezorny zawsze ubezpieczony – zawsze sprawdzaj politykę zwrotów, zanim klikniesz „KUP TERAZ!”.
CZĘŚĆ PIERWSZA I NAJWAŻNIEJSZA: POLITYKA ZWROTÓW.
W przypadku jakichkolwiek zakupów internetowych obowiązuje złota zasada 14 dni na odstąpienie od umowy. Wyjątkiem są, zdaje się, ubrania szyte na miarę, torebki czy inne dodatki szyte/tworzone na zamówienie oraz bielizna. Jednak sama możliwość zmiany zdania to jeszcze nie wszystko. W zależności od sklepu, na zwrot będziesz mieć mniej lub więcej czasu – od 14, przez 30, 60 do nawet 100 dni. Różnią się także – oczywiście – formy i koszty dostawy oraz zwrotu. Staram się nie wybierać sklepów, w których muszę płacić za przesyłkę zwrotną. Lubię mieć pewność, że nie stracę na tym interesie. Dlatego wybieram takie, gdzie przesyłka zwrotna jest już opłacona przez nadawcę, na przykład Zalando, Asos, Eobuwie, Ryłko, Bytom, Modivo – żeby wymienić chociaż te, z których ostatnio korzystałam.
Nie mam drukarki, więc nie lubię też, kiedy każą mi wydrukować (a może – o zgrozo! wydrukować i zeskanować!) formularz zwrotu i etykietę na paczkę. Dobry sklep to według mnie taki, który dołączy Ci to do zamówienia. W najgorszym wypadku etykietę zwrotną będzie miał ze sobą kurier (np. Bytom). Może podniosą się głosy, że taka papierologia to zanieczyszczanie środowiska – ja na odwrocie niewykorzystanych etykiet i formularzy zwrotu robię listy zakupów albo inne notatki.
Sklep przyjazny klientom umożliwia także wysłanie zakupów w tym samym opakowaniu – koperty czy kartony po zerwaniu specjalnego paska z folii można ponownie zakleić.
Zawsze zwracam także uwagę na sposób odsyłania – zazwyczaj w tej samej formie, co dostawa; przykładowo Zalando – najczęściej odbieram paczki w Żabce czyli punkcie DHL, i nadaję w ten sam sposób (sprzedawca skanuje etykietę zwrotną, oddaje mi pokwitowanie w formie paragonu). Paczki zwrotne Ryłko nadaję w paczkomacie, tak jak do mnie przyszły. O ile kojarzę, Answear każe płacić za zwrot paczek, ale można także oddawać bezpłatnie w salonach Medicine, z tym że nie każdy z nas ma taki blisko domu. Ostatnio w Zalando pojawiło się sporo nowych, również polskich marek i wówczas sposób zwrotu (bo nie czas – tu pozostaje 100 dni bez zmian) może się różnić. Wtedy przy produkcie zaznaczona jest „wysyłka przez partnera Zalando” – warto zwrócić uwagę, bo w jednym przypadku to będzie DHL, a w innym nadanie paczki w placówce Poczty Polskiej. Dla mnie wizyta na poczcie to najgorsza kara, więc w takich momentach wzmagam czujność.
Sprawa na koniec – ale równie ważna. PINIONDZE. Kiedy do Ciebie wrócą i …czy wrócą? To drugie pytanie wywołuje gęsią skórkę, ale okazuje się, że i nad tym warto się zastanawiać. Sprawdź opinie w Internecie – zwłaszcza, jeśli korzystasz z pojedynczej marki, a nie multibrandowej onlineowej machiny jak Zalando. Ostatnio klientki uświadomiły mi na przykład kryzys wokół sukienkowej marki Marie Zelie, która miesiącami nie zwracała klientkom pieniędzy mimo zwrócenia towaru, a ustępowała dopiero po postraszeniu prawnikiem. Na Facebooku powstała już nawet grupa organizująca się z tematem pozwu zbiorowego wobec tej firmy. Bywa jeszcze weselej: jedna z obserwatorek mojego profilu podesłała mi skan konwersacji z marką Baccanera, takiej w duchu „nie mamy pańskiego płaszcza i co pan nam zrobi?” – dla mnie nieakceptowalne i skreślające markę oraz warte nagłośnienia (aby kolejne osoby nie miały tej nieprzyjemności rozmawiania z ich pracownikami).
Dobrym standardem jest zwrot pieniędzy po 2-3 dniach po dotarciu do sklepu przesyłki zwrotnej, jak ma miejsce na przykład w Zalando. Dodam w tym miejscu, że nie mam żadnej współpracy z tym sklepem, po prostu jest dla mnie przykładem dobrych praktyk w temacie kupowania ubrań i dodatków online.
Klasyczna ja! Rozpisałam się, ale czy napisałam wszystko, co należy powiedzieć? Nie wiem – tu pole do popisu dla Was. Zachęcam do komentowania i dzielenia się tym tekstem!
Kolejna część tekstu będzie dotyczyła samego procesu wyszukiwania. Stay tuned!